







Kiedy umilkła pierwsza seria strzałów z okrętu Schleswig-Holstein, Wojciech Najsarek, zawiadowca stacji Gdańsk-Westerplatte i żołnierz ochotnik, próbował przebiec na pozycje polskie, ale zauważyła go nacierająca kompania szturmowa niemieckiej marynarki wojennej. Najsarek padł. Był pierwszym polskim żołnierzem, który zginął w II wojnie światowej.
Schleswig-Holstein nie przetrwał wojny. W dniu 18 grudnia 1944 r. trafiony przez bombowce Królewskich Sił Lotniczych zatonął w płytkich wodach w pobliżu Gdyni (wówczas Gotenhafen). Po wojnie radziecka marynarka wojenna wyremontowała go pobieżnie i używała w funkcji ćwiczebnego celu na wodach Zatoki Fińskiej. Wrak statku istnieje nadal, ale spoczywa na dnie morskim.